Sobota, więc bardzo krótki wpis. Wpisik właściwie.
Chyba warto zacząć od scenki, która zdarzyła się na początku listopada.
Skrzat uwielbia wszystkie "męskie" zadania do wykonania. Co jest raczej fajne i pozwala na wspólne spędzenie czasu. Mycie samochodu na myjni jest dla niego mega atrakcją. Jazda do mechanika, czy wymiana żarówek w aucie - jedne z najlepszych zabaw. I to nie dlatego, że są mega atrakcyjne, ale raczej przez to, że są wykonywane razem. Skrzat rośnie o około 30 centymetrów za każdym razem jak musi oznajmić Mamie, że teraz razem Tatą będą się zajmować męskimi rzeczami.
- Tata, to kiedy w końcu założymy koła?
- Nie założymy, tylko zmienimy. Z letnich na zimowe.
- To kiedy?
- W sumie przydałoby się to niedługo zrobić...
- Teraz?
Dla Skrzata wszystko co się dzieje, dzieli się głównie na: teraz i jutro. Przy czym ciągle zdarza się, że jutro oznacza wczoraj, albo przedwczoraj, albo tydzień temu, albo za dwa dni. Generalnie, można uznać, że wszystko dzieli się na teraz i nie teraz.
- W sumie możemy.
Idziemy do piwnicy. Turlanie kół z piwnicy na podwórko to jedna z atrakcji. Tym razem nie jedziemy do warsztatu, ale sami będziemy zmieniać koła na zimowe. Skrzat ma całą masę odpowiedzialnych zadań. Z uwagą wpatruje się w koło, żeby dać znać jak tylko podnoszone na lewarku auto oderwie się od podłoża.
- Tata! Już!
Po kolei szarpiemy się z kołami, zmieniając je na zimowe. Przy trzecim Skrzat stwierdza.
- Aha... To już wiem. Jak umarniesz, to już będę wiedział jak to się robi...
Po prostu super...
I tak co jakiś czas. A co będzie z waszym (ciągle nie może się nauczyć, że nasze to również jego) mieszkaniem jak umarniecie? A kiedy wy umarniecie? A z kim będę jeździł do przedszkola jak umarniecie?
Początkowo szlag nas jasny trafiał. Potem, po rozmowach z psychologiem wyszło, że Skrzat chyba faktycznie nie jest ciągle pewien czy to już. Czy wreszcie ma spokój i przez dłuższy czas nic się nie zmieni. Teraz podchodzimy do tego bardziej na luzie...
Spoko, mały, na razie tego nie planujemy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz